Tytuł pozycji:
Topografia mityzacji i rytuały lektury
Dorota Siwor, bez zbędnego kluczenia czy retorycznych popisów, już w pierwszych zdaniach swojej monografii zatytułowanej Tropy mitu i rytuału. O polskiej prozie współczesnej nie tylko najnowszej pisze o zagadnieniach, które są dla niej najistotniejsze: Literatura jest opowieścią. Najdawniejszą formą opowieści był mit. Związki pomiędzy tekstem literackim a mitem i związanym z nim ściśle rytuałem nie podlegają dyskusji. Pytanie jednak, czy dziś pozostają nadal żywe? Czy we współczesnej prozie można jeszcze odnajdywać mityczne tropy? W jaki sposób wykorzystują je twórcy? I czy z udzielonych odpowiedzi wynika coś istotnego dla interpretacji, dla czytelnika?1 Zdania te od razu wprowadzają w rzeczowy, logiczny wywód badaczki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ale widzę w nich coś znacznie wykraczającego poza ramy konwencjonalnego wprowadzenia, w którym zarysowuje się obszar badań i formułuje cele pracy. Uderzająca jest dla mnie dobitność już pierwszego sformułowania: „Literatura jest opowieścią”. Tak, to prawda, ale… Od razu rodzi się pokusa, by dodawać wyjaśnienia i zastrzeżenia, rozwijać i problematyzować tę myśl, opatrzyć ją przypisami z licznych prac chociażby z zakresu antropologii literatury/literackiej. Dorota Siwor natomiast dodaje jedynie kolejne zdanie, równie dobitne jak to pierwsze: „Najdawniejszą formą opowieści był mit”. Znów trudno pozbyć się myśli, że w tym miejscu można by od razu spodziewać się, jeżeli nie długiego, erudycyjnego wywodu, w którym pojawiłyby się uwagi na temat problemów związanych z definiowaniem mitu, z nadmiarem znaczeń, to choć krótkiej uwagi o różnych ujęciach badawczych, szkołach, o odejściach od mitu i „błaganiach o mit” w kulturze. Badaczka podejmuje taką refleksję, ale we właściwym miejscu – w pierwszym szkicu, zatytułowanym Wokół mityzacji w polskiej prozie współczesnej – konteksty i strategie. Rekonesans. We wstępie zamiast tego pojawia się, będąca logiczną konsekwencją poprzednich zdań, konstatacja o związkach pomiędzy literaturą a mitem. Skłania ona do postawienia pytań o aktualność i współczesne aspekty tych powiązań. Zatrzymuję się już na Uwagach wstępnych, gdyż pozwalają one od razu poznać autorkę tej pracy jako osobę zdecydowaną, która dobrze wie, czego chce, w jakim kierunku zmierza w swoich analizach i interpretacjach, która nie komplikuje i nie udziwnia wywodu, lecz prezentuje go w sposób ścisły, konkretny i konsekwentny. Żeby tak móc pisać, potrzeba wielu doświadczeń lekturowych, interpretacyjnych, redaktorskich, a przede wszystkim niezbędne jest wypracowanie własnego stanowiska na temat tego, czym jest literatura i czego się w niej szuka.